
Choć pogoda nieco się ostatnio zepsuła wierni klubowicze stawili się jak zwykle licznie.
W ostatniej chwili teściu dowiózł prosto z polowania Grzyba; sennego i mało kontaktowego...
Autobusem dojechaliśmy do Dziekanowa Leśnego i szlakiem ruszyliśmy w kierunku Truskawia.

Oto nasza grupa w komplecie (na zbiorowych zdjęciach brakuje jeszcze Jurka).

Niektórzy byli trochę zmordowani po piątkowych wydarzeniach do tego stopnia, że ODMAWIALI....
Ale po paru godzinach spacerku w świeżym, leśnym powietrzu pragnienie wróciło im do normy.

Jurek skorzystał z chwili naszej nieuwagi i zdrzemnął się na chwilę... Nie obudził go nawet zapach
przebiegającego w odległości 50 m stada dzików (a zapewniał, że wyczuje zapach zwierzyny ze 100 m...)


Nie mogło zabraknąć i ogniska. Wycieczka bez kiełbasek pieczonych nad ogniem nie mogłaby być zaliczona.


W Truskawiu jeszcze na szybką herbatkę do „Dziupli”. Następnie wesoły autobus udał się prosto
na Chomiczówkę, gdzie oczekiwały już dwie weteranki ruchu niepodległościowego: Zocha i legendarna „Kulaska”,
a także suto zastawione stoły w ziemiance na X piętrze. Na pewno było zarąbiście, ale fotoreporter
już tam niestety nie dotarł (impreza zakonspirowana...)
Zdjęcia tradycyjnie robił prezes.

Kliknij na zdjęcie aby je powiększyć.
POWRÓT

© 2004 by KKKT „Trawers”