Otwarcie Krakowskiego Przedmieścia
13.07.2008
02.jpg
03.jpg
04.jpg
01.jpg
05.jpg
06.jpg
07.jpg
08.jpg
09.jpg
10.jpg
11.jpg
13.jpg
14.jpg
15.jpg
16.jpg
[<< Pierwsza] [< Poprzednia] [Następna >] [Ostatnia >>]
Index 1 z 4

Zdjęcia cyfrowe: Trawers

Dziesiątki ochroniarzy, policja, mnóstwo straży miejskiej (pod kolumną Zygmunta, gdzie HGW miała otwierać uroczyście, dostrzegłem nawet dwóch ochroniarzy w garniturach od Bossa...). Wszystkie chyba stacje telewizyjne, reporterzy radiowi i fotoreporterzy. Warszawiacy dopisali, pogoda również. Przybyło dużo starszych osób z rodzinami i dziećmi, ale młodsza generacja i turyści też stawili się licznie. Dyskutowano, rozmawiano o starej i współczesnej Warszawie, padały pierwsze oceny nowego wyglądu ulicy.
Pierwsze wrażenie: kamienna pustynia... Mało zieleni, drzew, kwiatów. Strasznie dużo tego kamienia, kostki, płyt, betonowych słupków i niezbyt estetycznych ławek. Nasłuchaliśmy się o trzech gatunkach granitu, znakomitych płytach z kamienia, kostce... Wszystko to lipa. Krawężniki, płyty chodnikowe wykonane zostały z bardzo taniego i marnego materiału. Kamień jest niejednorodnej barwy, często przebarwiony na żółto, brudny, łatwo przyjmujący zanieczyszczenia. Boję się, że po paru miesiącach będzie wyglądał brudno i buro. Niestety Polacy już jeżdżą po Europie i mają możliwość porównania jakości granitu, płyt, kostki.
Latarnie ładne i estetyczne, mam nadzieję, że wszystkie będą świeciły (choć i tutaj obserwując strażnika miejskiego który usiłował przykręcić pokrywę mocowaną tylko jedną banalną śrubką, od razu wyobraziłem sobie jaki to będzie łatwy łup dla wandali).
Sporo niedoróbek i bubli. Brzydka łata z żółtych kostek na końcu odcinka przed Świętokrzyską (zabrakło kostki?...). Niedokończony, rozgrzebany ogrodzony przystanek autobusowy (blisko Uniwerku) – czy było to aż takie niewykonalne? Żeliwne kraty ułożone dokoła drzew: aż przy czterech drzewach brakowało po jednej żeliwnej ćwiartce! Zabrakło, czy już zdążyli ukraść? Kamienne ławy (bardzo brzydkie, mnie przypominały grobowce) ustawione często bez sensu. Kamienne słupki równie nieładne (dlaczego nie wykorzystano żeliwnych stylizowanych słupków?). Jakieś resztki pękniętych krawężników zostawione obok pojemników z kwiatami... Niefunkcjonalne stojaki na rowery, ustawione w jednym tylko miejscu (o ścieżce rowerowej nie ma co nawet wspominać). Przy przejściu dla pieszych obok hotelu Bristol bardzo ładne „rękodzielnicze” wyfrezowanie diaxą skosu na krawężniku. Jakieś inne niewykończone elementy zastawione pionowymi biało-czerwonymi tablicami ostrzegawczymi. Na jakimś badziewiastym stoliku z płyty wiórowej ustawiony odlew z brązu informujący o wpisaniu Warszawy na listę zabytków UNESCO – żenada kompletna! Szklane kostki z obrazami Canaletta ustawione w niewykończonych dziurach obstawione tymczasowo kamiennymi płytami...
Mnie to przypomina niestety minioną epokę, kiedy trzeba było oddać coś na rocznicę, a potem, po uroczystym otwarciu, dalej się naprawiało, remontowało. Niestety tragicznej jakości zastosowanych materiałów (kostki, płyt, kamienia, granitu) nie da się tak szybko zmienić. Znowu zapewne wygrała praktyka wybierania najtańszych ofert. Temu, kto odbierał Krakowskie Przedmieście przed uroczystym otwarciem powinno się zabrać premię...
Miało być tak pięknie a jest tak jak zwykle...


POWRÓT



© 2008 by KKKT „Trawers”